Prawdopodobnie każdy ma momenty w swoim życiu, kiedy patrzy w lustro i nie jest zadowolony z tego, co widzi – swojego odbicia.
W głowie odzywa się osądzający głos, a przed oczami pojawiają się porównania ze znakomitymi, wypracowanymi sylwetkami sportowców czy internetowych influencerów. Ruch body neutrality to kolejny nurt, po body positive, który stara się walczyć z surowym ocenianiem swojego wyglądu. Na czym polega?
Body neutrality to podejście, które polega na tym, aby uciszyć głosy w swojej głowie, które negatywnie oceniają i krytykują wygląd: włosów, skóry, oczu, zębów, policzków, uszu czy talii.
Stosując się do body neutrality, trzeba powiedzieć sobie, że po prostu wygląda się, jak wygląda i nie ma w tym nic złego. Po prostu tak jest. Można to porównać do popularnego stwierdzenia w języku angielskim „it is what it is”.
Praktykowanie takiego podejścia pozwala zrobić sobie przerwę od stałego oceniania swojego ciała, niezależnie od tego, czy jest one zasadne, czy nie. Uwalnia to pozytywną energię i wspomaga akceptację siebie. Gromadząc takie zasoby, łatwiej po prostu zaakceptować siebie lub wykonać w przyszłości krok w stronę zmiany.
Body positive odnosi się do pozytywnego oceniania stanu swojego ciała niezależnie od tego, jak się prezentuje. Jest to duża różnica od neutralności, którą można przyrównać do braku wystawiania oceny, przechodzenia do normalności nad tym, jak się wygląda.
Z kolei body positive nie dopuszcza takiego myślenia. Zgodnie z tym podejściem Twoje ciało już jest idealne. Nie musisz z nim nic robić, żeby je zaakceptować. Przykładem takiego myślenia jest postawienie przed sobą lustra, spojrzenie w nie i wypowiedzenie słów „Podoba mi się to, jak wyglądam teraz. Nie czuję potrzeby, żeby coś zmieniać”.
Nie brakuje zwolenników jednej i drugiej idei. Nie można jednak nie zauważyć, że podejście body positive niesie ze sobą pewne zagrożenia, związane z brakiem chęci zmian.
Ocenianie innych ludzi bez myśli o tym, żeby im pomóc, czy stosowanie takiego podejścia wobec samego siebie na pewno nie jest dobre. Jednak nie można patrzeć na świat przez różowe okulary i nie zwracać uwagi na negatywne zmiany zachodzące w ciele, które mają przełożenie zarówno na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. Bez tego komfortowe życie z samym sobą nie jest możliwe.
Dlatego porównując body neutrality i positive, można dojść do wniosku, że lepszą opcją jest ta pierwsza. Zawiera w sobie akceptację ciała, ale jednocześnie nie zamyka drogi do poprawy poprzez bezwarunkowe przyzwolenie na swój wygląd. Chorobliwa otyłość powinna być traktowana właśnie jako choroba, a nie kwestia, którą można zamknąć w ramach samoakceptacji.
Z tego powodu zarówno body positive, jak i neutrality to podejścia, które najlepiej praktykować w stosunku do części ciała, których nie da się w żaden sposób zmienić. Mowa tutaj o rzeczach warunkowanych genetycznie: szerokich biodrach, nieproporcjonalności ramion i rąk w stosunku do talii, rozmiarze i odchyleniu uszu, wielkości i kształcie nosa, profilu podbródka czy kolorze oczu.
W takiej sytuacji warto popracować nad pozytywną oceną swojego ciała i spróbować dopatrzyć się w tych cechach uroku, a nie wad. Mając to na uwadze, zarówno body neutrality, jak i positive spełnią swoje zadanie, polepszając samopoczucie i uciszając oceniające wewnętrzne głosy.
Zdj. główne: Chris Jarvis/unsplash.com