Płyn micelarny jest hitem branży kosmetycznej ostatnich lat. A jednak niewiele osób wie, co wchodzi w jego skład i jak prawidłowo z niego korzystać.
Płyn micelarny po raz pierwszy został wyprodukowany ponad 30 lat temu we Francji, ale stosunkowo niedawno pojawił się w asortymencie wielu producentów kosmetycznych. Początkowo roztwory micelarne były stosowane do pielęgnacji niemowląt i leczenia chorób skóry (egzemy, łuszczycy, trądziku). Następnie producenci kosmetyków wzbogacili ich skład i upowszechnili nową recepturę jako „innowacyjny środek” do codziennej pielęgnacji skóry twarzy. Co więc wchodzi w skład płynu micelarnego, jak działa na naszą skórę i czy faktycznie może nam zaszkodzić?
To roztwór do oczyszczania i demakijażu twarzy. Zazwyczaj jest bezbarwny i bezzapachowy. Swoją nazwę zawdzięcza cząsteczkom, które wchodzą w jego skład – micelom. To one są odpowiedzialne za delikatne oczyszczanie skóry. Micele to surfaktanty, czyli substancje powierzchniowo czynne zbudowane z dwóch części: rozpuszczalnej w wodzie (hydrofilowej) i rozpuszczalnej w tłuszczach (hydrofobowej). Podczas kontaktu ze skórą micele wiążą się z zanieczyszczeniami – kurzem, sebum, pigmentami i innymi resztkami makijażu – i je pochłaniają.
W płynie micelarnym może być obecny jeden z trzech składników, który oczyszcza skórę:
Dodatkowo producenci mogą wzbogacać recepturę o ekstrakty roślinne, minerały, olejki eteryczne itp. Płyn micelarny nigdy nie powinien zawierać mydła i alkoholu.
Wiele osób, wierząc hasłom reklamowym, uważa, że płyn micelarny nie musi być spłukiwany. To błąd. Micele w jego składzie, działają jak „szczotki” zbierające cały brud. Jeśli nie zostaną zmyte, będą nadal działać na powierzchni skóry, co po dłuższym czasie może doprowadzić do wystąpienia miejscowych podrażnień i mikropęknięć.
Niektóre płyny mogą pozostawiać uczucie lepkości lub przesuszać skórę. Oba te zjawiska są zwykle związane z brakiem równowagi miceli w roztworze i indywidualną nietolerancją dodatkowych składników, które mogą również wywoływać reakcje alergiczne. Sam roztwór micelarny jest neutralny, ale np. dodany do niego olejek eteryczny może powodować podrażnienia.
Jeśli przy regularnym i nieprawidłowym stosowaniu płyn micelarny może być szkodliwy, to jakie mamy alternatywy? Na rynku dostępnych jest wiele środków przeznaczonych do demakijażu i oczyszczania twarzy, np.: dwu- i trójfazowe emulsje, kremy, pianki, mleczka. Nie wszystkie są oczywiście doskonałe – wiele zależy od ich składu, a jest to kwestia mocno indywidualna. Nie każdy produkt nada się także do demakijażu oczu.
W ostatnim czasie coraz popularniejsze stają się oleje hydrofilowe, które doskonale radzą sobie z zanieczyszczeniami twarzy, sebum i makijażem, a dodatkowo odżywiają skórę. Składają się z oleju bazowego (70-90%) oraz rycynowego (10-30%). Kluczem do skutecznej pielęgnacji jest odpowiedni olej bazowy, który sprawdzi się dla konkretnego typu skóry:
Prawidłowe oczyszczanie olejami polega na delikatnym wmasowaniu ich w skórę, co dodatkowo stymuluje mięśnie twarzy. Po kilku minutach masażu olej wraz z zanieczyszczeniami zmywamy ciepłą wodą.
Całą procedurę pielęgnacyjną zaleca się dopełnić żelem do twarzy oraz tonikiem.
Ciekawą alternatywą dla płynu micelarnego, ale także dla płatków kosmetycznych jest rękawica do demakijażu wykonana z mikrowłókien. Należy ją zmoczyć ciepłą wodą i przyłożyć do twarzy na kilka minut, a następnie delikatnie masować. Mikrowłókna przyciągają zanieczyszczenia, a przyjemny masaż pobudza skórę. Na rynku dostępne są rękawice dostosowane do konkretnych typów cery i w różnych wariantach kolorystycznych.
W ostatnim czasie modne stały się ekologiczne kosmetyki przygotowane samodzielnie w domu. Takich przepisów DIY znajdziemy wiele. Niektóre receptury opierają się na składnikach, które najczęściej znajdziemy w domu – aloes, ogórek, cytryna, jogurt naturalny itd. Inne wymagają użycia bardziej profesjonalnych produktów, które kupimy w dowolnym sklepie z naturalnymi kosmetykami. W przypadku tych drugich podstawą jest hydrolat, najczęściej woda różana, z dodatkiem siarczanowego oleju rycynowego, ekstraktu roślinnego (z bluszczu, alg, malin itd.) i witaminy E.
Przed przygotowaniem domowego płynu micelarnego powinniśmy się upewnić, że żaden z jego składników nam nie zaszkodzi. Jeśli nie jesteśmy tego pewni, najlepiej po prostu skorzystać z gotowych rozwiązań dostępnych na rynku.
Zdj. główne: Turgut Hatipoglu/unsplash.com